Pusia
Pusia – koteczka, która przeżyła piekło.
Kiedy do nas trafiła, serce pękało na jej widok. Każdy dotyk budził w niej paniczny strach. Warczała, syczała, kuliła się, jakby każdy ruch człowieka przypominał jej o bólu, którego doświadczyła. Przez dwa tygodnie siedziała nieruchomo, odwrócona tyłem, wpatrzona w ścianę. Jakby już nie wierzyła, że cokolwiek dobrego może ją jeszcze spotkać.
Nie wiemy, co przeszła. Ale patrząc w jej oczy – jesteśmy pewni, że widziała prawdziwe piekło.
A potem… wydarzył się cud. Pusia pozwoliła się dotknąć. Nie uciekła. Nie syknęła. Zamiast tego – zamruczała. Cicho, nieśmiało, jakby pierwszy raz poczuła, że dotyk może być ciepły, że człowiek może nie krzywdzić, a kochać.
Dziś Pusia to zupełnie inna kotka. Przychodzi, wtula się, mruczy, szuka bliskości. Wciąż nosi ślady przeszłości – jej sierść jest skołtuniona, jeszcze nie daje się wyczesać. Ale to nie ma znaczenia. Bo najważniejsze, że jej serce zaczęło się otwierać.
Teraz Pusia czeka…
Czeka na człowieka z sercem większym niż lęk,
Na kogoś, kto spojrzy na nią nie przez pryzmat przeszłości, ale z nadzieją przyszłości.
Na kogoś, kto da jej dom, cierpliwość i miłość.
Na kogoś, kto przytuli nawet wtedy, gdy ona jeszcze nie do końca umie zaufać.
Pusia nie szuka idealnego domu.
Szuka człowieka, który pokocha ją taką, jaka jest. Ze wszystkim, co przeszła.
To kotka, która przeszła przez piekło – i zaczęła wracać do życia. Pomóż jej przejść ostatni krok.
Do prawdziwego domu. Do serca, które już nigdy jej nie zawiedzie.








